Katolandia znów pokazuje swoje brudne pazurki, chcąc nam się wedrzeć siłą do domu, nasrać na dywan i wmówić, że skoro oni tak mają u siebie, to my też musimy.
Jednak gdybyś zaproponował wtedy tym wszystkim marudom, powtarzającym jak to kiedyś było lepiej, że zamiast czekać dwa tygodnie na list, który wcale może nie przyjść, mają możliwość za pomocą magicznego urządzenia porozmawiać w czasie rzeczywistym z drugą połówką, to sprzedaliby za to dusze. A jeśli utrzymujesz, że to czekanie na listy było właśnie fajne, to odpalaj messengera raz na dwa tygodnie. Będziesz miał to samo. Skończ być nudnym.
Czy to, że masz neta naprawdę sprawia, że nie wychodzisz z domu? Po co iść ze znajomymi na piwo i poznać jakąś dziewczynę, skoro mogę popisać z nimi na fejsie, wypić piwo przed lustrem i masturbować się oglądając porno. Bo to przecież to samo. A co do dzieci... (Te tematy są jednak zbyt blisko, oddzielmy je wierszem)
A co do dzieci. Jeśli mały Jaś, lat 12, nie wychodzi z domu tylko całymi dniami śmiga po necie, to chyba nie technologia jest tu problemem. W dwie godziny potrafię tak zabłądzić na samym youtubie, że koty grające w pingponga to jest nic. Dochodzę do takich obrzeży internetu, że przestaję ogarniać kim jestem. I jeśli jakiś dzieciak, robi to samo całymi dniami i nikt mu w tym nie przeszkadza, to węszę sprawę dla opieki rodzinnej. Jeśli rodzice mają wyjebane, to mają wyjebane. Niezależnie od epoki. Kiedyś dzieci chodzące bez nadzoru szły się nawalić, teraz krążą po necie. Ja tu w sumie widzę postęp. Nie no, teraz też piją.
I sory, ale czy rzeczywiście sądzicie, że młodzi zakochani piszą ze sobą tylko przez neta i żadne z nich nie ma ochoty na stare, dobre chędożenie? Właśnie tym bardziej łatwiej jest dać szybki cynk, że rodziców nie ma akurat w domu, niż przyjść na ślepo i chłopak ma się wspinać po balkonie po cichu, a potem złamać nogę spadając.
Inną sprawą jest jednak nagłe wyciągnięcie telefonu podczas rozmowy i rozpoczęcie pisania z kimś innym. Nie, nie masz tak podzielnej uwagi. Po prostu połowy zdania kompletnie nie rejestrujesz i domyślasz się potem co tam mogło być, a twój rozmówca mówi do czubka twojej pochylonej głowy. To jakbyś podczas rozmowy nagle wyciągnął książkę i czytał na głos. Albo podszedł do lustra i zaczął wyciskać pryszcze na ryju. Tak po prostu nie wypada.
Wychodzę ostatnio z żabki i widzę, że zbliża się do mnie menel. Prosi o dwa złote, a ja rzucam zamiast "nie mam", to "nie, dziękuję". Po chwili dopiero zdałem sobie sprawę, że coś popieprzyłem, a menel też chyba zwątpił, czy czasem to on nie zaproponował mi pieniędzy.
Kojarzycie taką sytuację, gdy w markecie tworzy się dość długa kolejka przy jednej kasie, ludzie zaczynają się denerwować i rośnie napięcie? Wtedy słyszymy dzwoneczek, który oznacza, że kasjerka zadzwoniła po wsparcie i wszyscy wiedzą, co to oznacza. Otwierają drugą kasę i rozpoczyna się bój.
Obecnie z feministkami jest jak z obrońcami czarnych. Walka z niesprawiedliwością w tych kwestiach była super, ale kilkadziesiąt lat temu. W sytuacji, gdy prezydent jednego z największych
mocarstw na świecie, które ratuje świat w każdym filmie jest czarny, no to ktoś tu powinien sobie powiedzieć "ok, wystarczy, sprawiedliwość zwyciężyła".
Zauważyliście jaka nienawiść i obrzydzenie płynie z tego słowa? Od razu widzisz w wyobraźni jak ktoś z wykrzywioną twarzą uderza pięściami w klawiaturą pisząc to słowo. Przy okazji naciska też inne klawisze przez co wyraz jest podkreślony na czerwono, lecz dany osobnik z jakiegoś niezrozumiałego powodu, i tak publikuje te swoje wzniosłe treści zamiast poprawić literówki.
Skupię się tylko na jednej rzeczy, z którą większość internetowych napinaczy kojarzy tytułowe słowo. Mianowicie...
Pedalstwo!
Ta sama końcówka ma dać podobny efekt. Tej nienawiści i pogardy. Zastanawialiście się kiedyś skąd się ona bierze? Ja na przykład nie lubię wątróbki. Jednak nie ma w tym nienawiści, po prostu nie chcą jej jeść i tyle. Każdy inny kto chce, nich śmiało to robi . Nie nienawidzę za to tej wątróbki. Więc o co chodzi z homofobami tak zawzięcie zwalczającymi gejów? No właśnie zapewne z niespełnionych fantazji seksualnych. "Chuj im w dupe!" if you know what i mean ^^ Zaciekły przeciwnik gejów jest więc w trudnej sytuacji. Prawdopodobnie był wychowany w konserwatywnej rodzinie, jednak uwielbia patrzeć jak jego kolega zlizuje sobie z ust sos czosnkowy.
Pewnie był tym, który rysował kolegom penisy w zeszycie. Od małego ciągnęło go w tę stronę. Wyobraźcie sobie chłopca z dumnej "prawdziwej" rodziny, którego swędzi tyłek i lubi tam sobie wkładać różne rzeczy. Poglądy wpojone przez rodziców, kłócą się z potrzebami. Potem biedny dorasta, ale już ze skrzywioną psychiką. Czuje więc wewnętrzny konflikt i reaguje agresją.
Pewnie był tym, który rysował kolegom penisy w zeszycie. Od małego ciągnęło go w tę stronę. Wyobraźcie sobie chłopca z dumnej "prawdziwej" rodziny, którego swędzi tyłek i lubi tam sobie wkładać różne rzeczy. Poglądy wpojone przez rodziców, kłócą się z potrzebami. Potem biedny dorasta, ale już ze skrzywioną psychiką. Czuje więc wewnętrzny konflikt i reaguje agresją.
Jak inaczej wytłumaczyć taką aktywną walkę. W wypowiedziach takich ludzi zawsze jest dziesięć wykrzykników i kilka jedynek, bo puścił za szybko shift z tych nerwów. Aaa!!!!!!!11. I oczywiście nie poprawi tego tylko wrzuca jak jest. Ah...
Co cie to człowieku obchodzi kto z kim śpi. Boisz się, że z ciebie też zrobią geja? Myślisz, że homoseksualiści zaczepiaj ludzi na ulicy i mówią szeptem "ejj, psst, mały, chcesz zostać gejem?". I nagle puff, chłopak idzie szukać chłopaka.
A jeśli jesteś katolikiem homofobem to mam złe wieści. Po pierwsze, twoi kapłani gwałcą dzieci, a po drugie skoro Bóg jest wszechmogący i tworzy ludzi na swoje podobieństwo, to przykro mi, ale wychodzi na to, że też jest gejem.
Niech pierwszy rzuci dyskiem twardym, ten kto nigdy nie ściągnął czegoś na lewo z neta. Film, gra, piosenka? Piracka zatoka wiecznie żywa. Pytanie, czy plami to twoje sumienie?
Z piractwem ciężko walczyć, ale dałoby się je znacznie ograniczyć. Gdyby ludzie mieli jakieś konkretne alternatywy. Póki co w polskich kinach jest tak drogo, że jeśli chciałbyś obejrzeć kilka filmów w miesiącu, to jako student rozważasz, która nerka jest ci mniej potrzebna. Poważnie, jeśli chciałbyś się nieco ukulturalnić, kupić parę książek, filmów, czy bilet do teatru, musiałbyś zacząć robić metaamfetaminę. Tylko nie zostawiaj tej książki w kiblu, bo szwagier znajdzie.
Patrząc na obecną sytuację w polskiej telewizji, to dziękujmy Bogu, że mamy możliwość oglądania materiałów nielegalnie. Jak upośledzone społeczeństwo byśmy mieli, gdyby ludzie oglądali jedynie to co oferuje telewizja. Same kretyńskie seriale o tym, że Halinka nie jest pewna, czy kocha Stefana, czy Mariana, a dziecko to jest chyba w ogóle Krzysztofa. Mówię tu jeszcze o "normalnym" serialu, a dochodzimy jeszcze do paradokumentów o tamponach w herbacie.
Może to jest taka akcja telewizji polskiej, aby wygonić ludzi z domu.
- Co Wy na to, żeby zacząć puszczać w telewizji takie gówno, że ludzie nie będą w stanie tego oglądać i z nudów pójdą się z kimś spotkać?
- Ale co na przykład?
- Hmm, zrobimy program, do którego zatrudnimy ludzi z ulicy. Upewnimy się jednak, żeby grali na prawdę źle. Potem napiszemy debilny scenariusz, ze strasznie przerysowanymi stereotypami problemów typowych Januszy. Potem jeszcze pomieszamy kartki, żeby było to bardziej bezsensu.
- No, ale co jeśli ktoś to będzie oglądał?
- Nie żartuj, nikt nie jest tak pojebany.
I tak to się zaczęło. Mówię wam.
Czy piraci faktycznie okradają twórców? To nie takie proste. Spójrz na taki przykład. Znajdujesz jakiegoś ebooka. Nie wiesz czy będzie fajny czy nie. Okazuje się dobry, czytasz kolejną książkę tego autora w formie ebooka, ale następną już chcesz mieć w formie papierowej na półce. Żeby często do niej wracać, ale też żeby znajomi widzieli jaki to z ciebie inteligent. Czy jednak stać cię na tyle, by ryzykować i za każdym razem kupować książki średnio za pięć dych, gdy mogą się okazać kompletnym badziewiem?
Prawdopodobnie gdybyś nie ściągnął z chomika tego pierwszego ebooka, nie kupiłbyś potem książki papierowej danego autora. Czyli gdybyś go nie "okradł", to nie dałbyś mu zarobić. Szach mat logiko.
Nie sądzę jednak, żeby kina na przykład miały się czego obawiać. Ponieważ pomijając, że na dobrą kopię w necie trzeba poczekać, to i tak oglądanie filmu na lapku nigdy nie dorówna wrażeniom z wielkiego kinowego ekranu. I tak wszyscy będziemy od czasu do czasu chodzić do kina.
Prócz oglądania horroru. Nie ma nic gorszego niż wspólne oglądanie horrorów. Nie mówiąc o mlaskaniu i pisku ludzi na sali kinowej. Za to bądź sam w domu, oglądaj w nocy właśnie na lapku dobry horror, a potem idź się wysikać. Gdy jeszcze po drodze musisz minąć lustro. Wtedy zobaczymy jaki jesteś odważny.
I jeszcze ci wielcy "patrioci", którzy mają na koszulkach daty powstań, chociaż ledwo skończyli podstawówkę. I nie zrozumcie mnie źle, nie uważam, że ukończona szkoła determinuje jaką wiedzę ktoś posiada, raczej mam na myśli, że te jednostki były zbyt głupie, żeby chociaż przejść gimnazjum... Nie wie taki co ma na tej bluzie, grunt, że jest kaptur i przez wszystkie te literki, cyferki oraz flagę Polski wygląda fajnie. No nie wygląda.
Irytuje mnie to, bo takie wsiury rąbią nam zły PR. Gdy w realu, ktoś taki rzuca jakieś rasistowskie, homofobiczne teksty to wszyscy pokazują na niego tak:
I jakoś tak kojarzymy dane poglądy z tym konkretnym ryjem. Za to w internecie, pojawia się taki pajac pod nickiem "JAidn34", bo jest za głupi, żeby coś normalnego wymyślić, ale przez to szybko zapomina się jego nazwę. Albo może właśnie taki był sprytny plan naszego bohatera? Em... nie jednak nie. On jest po prostu głupi. Do rzeczy. Pojawi się taki zjeb pod popularnym na świecie filmikiem i zaczyna pisać. Robi to po angielsku, a przynajmniej się stara. Pisze jakieś gówno, robi milion błędów i dodaje na końcu, że jest Polakiem. No i chuj bombki strzelił. Od razu wszyscy dostajemy liścia w twarz, -10 do inteligencji i -50 do respektu.
Ja wiem, że jeśli jest się kibolem to ważne są barwy wojenne, darcie ryja, braterska więź i wzajemne ruchanie w dupę po meczu. Ja rozumiem. Ale trzymajcie się barw danego klubu, albo stwórzcie swoje własne. Rysujcie sobie małe penisy na twarzy, czy jakieś słoniki, wisi mi to.
Ale dlaczego jak w przypadku tej homofobii, to do szerzenia zjebanych poglądów w świecie, ktoś wykorzystuje barwy naszego kraju. Jako Polak identyfikuje się z flagą Polski i nie życzę sobie, żeby była ona kojarzona z syfem jaki wychodzi z waszych ust.
Prawdziwy patriotyzm to jest piękna rzecz. To jest miłość do kraju, promowanie go na świecie i znajomość historii, Nie zapominajmy o oczywistym, czyli tym, że naród to ludzie.
Więc idźcie i kochajcie się.
Więc idźcie i kochajcie się.
Jakiś czas temu modne było nazywanie różnych zachowań Polaków mianem cebulactwa. Niedługo potem cebulą było już nazywanie innych ludzi cebulą. Było to buractwo. Albo najpierw było buractwo, a potem cebula? Nie ważne. Nie wiem jakie warzywa są aktualnie w modzie, ale niektóre zachowania, obojętnie jakby je nazwać, zostały.
Wysiadając dziś z pociągu po długiej podróży, dmuchnęło we mnie niezłym mrozem. Byłem głodny, więc udałem się do najbliższego kebaba. Zimno jak na Syberii, w kolejce przede mną stoi grupka Rosjan, przez chwilę zastanawiałem się, czy nie przespałem stacji. I gdy tak sobie marznę i czekam na moją kolei, słyszę klasyczne: „Przepraszam, nie chciałbym przeszkadzać, nie chcę pieniędzy, ale...”
Jesteśmy delikatni. Rośnie nam pokolenie dużo słabsze od poprzednich. Wpadamy w depresję z powodu małej ilości lajków na fb. Jesteśmy w beznadziejnej kondycji fizycznej, bo wszystko można zrobić zdalnie i zaawansowane gry są atrakcyjniejsze niż jakiekolwiek sporty. Jak będzie wyglądała przyszłość?