Ten post jest pisany pod wpływem emocji. Wszyscy wiemy, że media poprzez kreowanie kobiety idealnej (czyt. wiecznie chudszej) ryją dziewczynom banie. Jedne nastolatki radzą sobie z tym lepiej, bo prawdopodobnie środowisko i rodzina pomogły im zbudować pewność siebie i poczucie własnej wartości, lecz inne z kolei mają wieczne poczucie niedoskonałości. Za ideał obierają sobie wychudzone modelki. I przez wychudzone, mam na myśli takie...
Ostatnio byłem świadkiem ciekawej sytuacji. Spotkała się grupa kilku osób. Wszyscy dość podobni, łysi tak, że wypolerowane glace raziły w oczy i oczywiście bicki rozmiarów małej krowy. W pięciu zajmowali miejsca tyle, co dwadzieścia przeciętnych facetów. Pili żubry, najtańsze piwo w lokalu. I tak sobie stali, wyglądając jak niedzielne spotkanie rodziny hulka, prawdopodobnie na kogoś czekając. W ułamku sekundy miałem wyrobione o nich...